Sobota, 23 listopada 2024

imieniny: Adeli, Klemensa, Orestesa

RSS

Odcięli wodę w Nieboczowach a trzeba było gasić pożar

18.06.2017 13:00 | 3 komentarze | mak

Strażacy, którzy gasili pożar kościoła w starych Nieboczowach, nie mieli dostępu do wody z sieci. Wszystko przez to, że jakiś czas temu woda została odcięta, choć protestowali przeciw temu pozostali tam jeszcze mieszkańcy.

Odcięli wodę w Nieboczowach a trzeba było gasić pożar
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Termin był przekładany

Pojawia się jednak pytanie, czy decyzja o odcięciu wody - kiedy w miejscowości mieszkają jeszcze ludzie - nie była zbyt pochopna ze względu na ich bezpieczeństwo?

Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach podkreśla, że termin opuszczenia wsi i odłączenia wody przesuwano kilkukrotnie. Za każdym razem mając na uwadze potrzeby tych mieszkańców, którzy pozostali w starych Nieboczowach. - Dopiero gdy stało się to koniecznością dla kontynuowania prac budowlanych, podjęto taką decyzję. Zarówno o jej terminie, jak i o skutkach czy też związanych z tym ryzykach zostały poinformowane władze gminy. Służby Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gliwicach dokładają starań, by minimalizować uciążliwości dla mieszkańców. Pamiętajmy jednak, że również termin opuszczenia nieruchomości przez obecnych najemców przekładano z uwagi na fakt, że nie dokończyli oni na czas swoich nowych domów. Regionalny Zarząd rozumiejąc trudną sytuację nieboczowian, wyraził zgodę, aby ostatecznie do końca sierpnia tego roku mogli przebywać na terenie posesji. Jednocześnie należy zaznaczyć, że obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa mieszkańcom spoczywa na odpowiednich służbach i władzach samorządowych, nie jest natomiast kompetencją RZGW - zaznacza Linda Hofman, rzecznik prasowy RZGW w Gliwicach.

Nie ma argumentów

Również wójt gminy Lubomia Czesław Burek przypomina, że termin opuszczenia wsi był kilka razy zmieniany. - Kilka razy o to prosiliśmy i RZGW w Gliwicach wyrażał zgodę. Ale nie można tego robić w nieskończoność, bo zbiornik trzeba budować. Jest podwykonawca, który umacnia wały, więc rozumiem decyzję RZGW - podkreśla wójt. Dodaje, że niektóre osoby już w 2005 r. dostały odszkodowania, za które miały wybudować nowe domy. Do tej pory się nie przeprowadziły. Minęło 12 lat. - Wiem, że mam bronić ludzi, ale w tej chwili nie mam już żadnych argumentów. Zbiornik musi powstać - puentuje.

(mak)

Ludzie:

Czesław Burek

Czesław Burek

Wójt Gminy Lubomia