Czekała siedem godzin na izbie przyjęć. Po trzech dniach zmarła
Rodzina śp. Hildegardy Niemiec jest zbulwersowana podejściem do pacjenta na izbie przyjęć szpitala w Wodzisławiu
Badania na kozetce
Poprosiliśmy Publiczny Powiatowy Zakład Opieki Zdrowotnej o odniesienie się do sprawy. Szpital potrzebował prawie dwa tygodnie czasu na przygotowanie odpowiedzi, z której wynika, że nie ma sobie nic do zarzucenia. Problemem było to, że rodzina pacjentki nie dysponowała dokumentacją medyczną ani wiedzą na temat aktualnego stanu zdrowia w szczególności przebiegu stanu zdrowia z kilkunastu ostatnich godzin. – Stan pani Hildegardy był stabilny. W związku z brakiem logicznego kontaktu wymagała całościowej oceny geriatrycznej, co stanowiło w pierwszej kolejności o odroczeniu przyjęcia na oddział szpitalny – odpowiada Sławomir Graboń, rzecznik prasowy PPZOZ. Co musi dziwić, bo gdzie jak nie na oddziale szpitalnym dokonuje się badań pacjenta, o którym wiadomo ze skierowania lekarskiego, że może być chory.
7 godzin na podstawowe badania?!
Szpital twierdzi, że pani Hildegarda przebywała na łóżku obserwacyjnym pod stałym nadzorem pielęgniarsko – lekarskim, co jednak kłóci się z relacją rodziny. – Brak jakiejkolwiek wiedzy poza zawartą w skierowaniu, skutkował koniecznością jej pozyskania przed ewentualną hospitalizacją – wyjaśnia rzecznik prasowy. Jak dodaje, całościowa ocena geriatryczna wytycza właściwy kierunek leczenia zwłaszcza przy wykonaniu stosowanych, a w tym przypadku możliwych badań diagnostycznych. – U Pani Hildegardy Niemiec rozpoznano, posiłkując się działaniami jak wyżej po pierwsze otępienie z brakiem prawidłowej orientacji auto i allo psychicznej; po drugie zaburzenia metaboliczne niewiadomego pochodzenia pod postacią hiperglikemii oraz stan infekcyjny wymagający dalszej diagnostyki – wyjaśnia rzecznik prasowy szpitala. Trudno zrozumieć i uwierzyć w to, że sprawdzenie przecukrzenia, a również tego, że z pacjentką jest utrudniony kontakt (o infekcji nie wspominając, bo podejrzewał ją już lekarz rodzinny) musiało trwać aż 7 godzin.
Nie pierwsza krytyka
Dodajmy, że to nie pierwsza w ostatnich tygodniach krytyczna opinia o sposobie podejścia do pacjentów na Izbie Przyjęć wodzisławskiego szpitala. Krytyczne uwagi usłyszała też dyrektor PPZOZ Dorota Kowalska we wrześniu na sesji Rady Miejskiej w Wodzisławiu Śl. Wówczas zapowiedziała reorganizację izby, bo to wizytówka szpitala. Jedną ze zmian miało być skierowanie personelu pierwszego kontaktu na szkolenia z podejścia do pacjentów. Najwyraźniej do szkolenia albo jeszcze nie doszło, albo nie nie przyniosło ono zamierzonych efektów.
Komentarze
50 komentarzy
Zgłosiłem się na Izbę Przyjęć z otwartą raną stopy.
Miałem obfite krwawienie to mi powiedzieli że mam sobie iść to ortopedy do Przychodni Specjalistycznej bo on tez szyje otwarte rany a na Izbie przyjęć chirurg przyjmuje od 17,30
Pielęgniarka traktowała mnie jak starą szmatę
Normalka ,ja z tesciem na izbe przyjęć przyjechałam o 11,został przyjęty o 19,a wczesniej próbowali mu założyć cewnik -nie udało się ,wiec wysłała dyzurujaca p.doktor do Jastrzebia ,ze stwierdzeniem ,że to prostata i tam niech leczą,lekarz w Jastrzębiu cewnik załozył do kilku sekund i odesłał nas do Wodzisławia,.W międzyczasie teśc 2 razy wymiotywał 1 raz zasłabł -ma cukrzyce.Kiedy wróciłam z powrotem do Wdzisławia z krzykiem p.doktor zwróciła się do mnie ,gdzie ma cewnik.Jak się wkurzyłam to dopiero zaczęli cos robić bo teśc kolejny raz odlatywał.Ma 85 lat.Więc nie wiem kogo przyjmuja do leczenia ludzi albo sa takie ograniczenia z NFZ co nie zmienia faktu ,że konyrole by sie przydały.Niezapowiedziane!
Ludzie o co wam chodzi przeciez od kilku miesiecy wywalaja osoby ,które dawały szpitalowi prestiż i dbały o profesjonalną opiekę nad pącjentem .
Dr Rutkowski [połoznictwo]
Dr Stroka [uraz.ortopedia]
Dr Skowronek [chirurgia]
Powinny być kontrole kontrole i jeszcze raz kontrole z zewnątrz i to na prawdę częste. Gdy poleca raz za razem jakieś tęgie glowy może się ockną. Też miałam styczność z tym szpitalem i rece opadają.
Coz nic dodac nic ujac - zarządzanie dyr. Kowalskiej w praktyce. Moze jak trafia do szpitala czlonkowie rodzin Starostwa Powiatowego to w koncu powiedza tej pani - do widzenia i rozlicza ja i jej wicedyrektorow.
Wodzislawska izba przyjęć.. Śmiechu warte.. Ja przyjechalam do szpitala osobiscie z bolem brzuxha takim.ze plakalam z bolu ledwo stalam na nogach juz tak im prawie zjechalam a pani na izbie przyjec z pyskiem.na mnie i pretensjami gdzie mam skierowanie.. Mimo teho widzac mnoe w jakim bylam stanie nie udzielono mi pomoxy beszczelnie mi odpowiedziala ze jak z znajdzie czas lekarz to przyjdzie o mam czekac na korytarzu.. No i czeklam.. Plakalam z bolu ludzie patrzyli na mnie jak na debila a oni to w dupie mieli.. A potem się okazalo ze mam zapaleniw trzustki. Po prost dramat.. Po co jechać po pomoc jak i tak ci nie pomogą
_________
Wyrazy współczucia dla calej rodziny[*]
Selekcja negatywna drodzy pacjenci
wodzisławskie pogotowie przyjechało do trzymiesięcznego dziecka karmionego piersią przez matkę podejrzewaną o zażywanie dopalaczy i nie chciało zabrać dziecka na badania
Brak słów ! Moja mama się przewróciła i z silnym bólem pojechała na pogotowie do Wodzisławskiego szpitala,ortopeda powiedział silne stłuczenie,kupic sobie chustę i nosić na ramieniu ( zdjęcie ręki zrobili w szpitalu) no ale mijają tyg.ręka dalej mocno boli.Więc mama poszła do ośrodka zdrowia,tam ortopeda jak zobaczył zdjęcie tej reki ... to mówi przecież tu było złamanie.Więc może to był uczeń a nie lekarz.
bo nikt nie posmarowal.